Lot lotem i nie mogliśmy narzekać na linie, które wybraliśmy. Przez ok.2,5h lotu do Stambułu ciągle dawano nam zajęcie w postaci jedzenia, najpierw obiad, chwilę potem jakaś herbatka, kawka, do tego zaraz jeszcze orzeszki, no nic tylko siedzieć i jeść. I tu przy okazji ciekawe spostrzeżenie, albowiem w tureckich liniach lotniczych na menu widnieje napis po turecku i angielsku oczywiście, co by było wiadomo co i jak i wszystko byłoby ładnie, zgrabnie, gdyby nie to, że na stronie tytułowej widnieje... "Who is in the kitchen today?" ;)